potrzebny hycel

mamy problem moi mili. wczoraj (9 .12) przejeżdżałem moim oplem insigną, przez jagiełły w strone rossmana około godziny 12 :14 i zerkając przez prawe ramie zauważyłem ,że przy zbiornikach na ciuchy od caritasu siedział chłop przebrany za rosomaka i majstrował coś przy swoim rozporku. mam podejrzenie, że jakiś furies załatwiał tam swoje potrzeby. i nie wydaje mi sie, że to były ćwiczenia. ten chłopak prawdopodbnie uderzał niemca w hełm. bawił się swoją petardom. i to niedaleko placu zabaw dla dzieci. stąd nasuwa mi się pytanie: czy jest w tym mieście jakiś hycel ?czy coś?przecież tak być nie będzie, tak nie może być . środek białego dnia, a tu chłop zasuwa pieczare. prosze o interwencje