# znudzony
Przedwczoraj 16:51
Skąd wiesz, co odróżniam a czego nie?
Niby cos napisałeś ale nic z tego nie wynika. Nadal nie wiem - odróżnisz czy nie?
Nadalnie nie wiesz? No widzisz, czytać umiesz ale ze zrozumieniem tego co przeczytałeś masz problem. A cóż ja Ci na to poradzę?
Antoni Macierewicz szybko zaczął tracić polityczne wpływy. Zaledwie kilka dni po odwołaniu go ze stanowiska ministra obrony narodowej pojawiają się informacje, że jego ludzie tracą posady. Rezygnację z funkcji szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego miał już złożyć Piotr Bączek. Dymisją zagrożeni są też inni bliscy współpracownicy byłego szefa MON.
Informację o złożeniu rezygnacji przez szefa SKW podał na Twitterze dziennikarz śledczy Piotr Nisztor. Z informacji "Wyborczej" wynika, że dymisja jest konsekwencją przegranego sporu Macierewicza ze środowiskiem prezydenta. To Bączek stał za odebraniem certyfikatu dostępu do tajnych informacji gen. Jarosławowi Kraszewskiemu. Teraz ma odzyskać uprawnienia.
Szefem SKW Bączek został zaraz po mianowaniu Macierewicza ministrem obrony narodowej. Przygotowywał materiały przeciwko byłym szefom tej służby, dzisiaj oskarżanym o współpracę z Rosjanami, oraz Donaldowi Tuskowi, który miał na tą współpracę zezwolić. Bez skutku szukał dowodów na "zamach smoleński". Bez skutku usiłował też zdegradować dwoje oficerów SKW, którzy nie chcieli się podporządkować Macierewiczowi.
Kto zastąpi Bączka? Jak pisze dziennik, ma to być gen. Robert Jędrychowski, obecnie zastępca szefa Żandarmerii Wojskowej. To jeden z nielicznych dowódców, których Macierewicz nie wymienił. Jest znajomym prezydenta Dudy, razem studiowali prawo na UJ. W 2016 r. Duda mianował Jędrychowskiego generałem.
Z ludzi Macierewicza zagrożeni dymisją mają też być Mariusz Marasek (szef Centrum Eksperckiego NATO SKW) oraz Sławomir Cenckiewicz (dyrektor Centralnego Archiwum Wojskowego).
Ktoś tu widzę leki na depresję i sklerozę poleca. I slusznie! Grabowi i komuszemu sierzantowi potrzebne jak cholera.
Czy Aleksiej Nawalny mógłby być lepszą alternatywą dla Polski niż Putin? Niestety, chyba nie
'Tak napisali wierni słudzy w pismie Karnowskich. Czyli co? Jawnie pchają nas w ręce Rosji i Putina. Komuszemu sierżantowi w to graj.
Czy na tym forum naprawdę muszą się popisywać swoją głupotą tacy osobnicy jak wku i abc? Przecież tego nawet czytać się nie da.
Za to wpis spamera tracieldota w niczym ci nie przeszkada. A to tylko dlatego, ze nie znasz żadnego angielskiego słowa. Znasz za to polskie tylko ich znaczenia nie rozumiesz. śniegu nie ma a bałwan się pojawił.
Szukamy patrioty, dla którego wolność jest wartością najważniejszą, a jej ochrona i szerzenie codzienną powinnością" - można było wyczytać na stronie plebiscytu tygodnika "Sieci". Jednak zdaniem prawicowego publicysty Łukasza Warzechy Przyłębska nie wpisuje się w tę definicję. Dziennikarz zarzucił braciom Karnowskim, że wybór Przyłębskiej jest niczym innym, jak próbą przypodobania się władzy.
Rozmowa przeniosła się na szerszy grunt. Warzecha na swoim profilu na Facebooku zamieścił zadziwiający wpis:
Dwa lata rządów PiS to czas gwałtownie się pogłębiających podziałów nie między dwiema stronami konfliktu, ale przede wszystkim w szerokim obozie konserwatywnym. Takiej niechęci, wrogości, pods..wania, zawiści jak teraz nie było nigdy. I to jest z mojego prywatnego punktu widzenia bardzo zły (jeden z wielu) skutek tych dwóch lat.
To, co jednak stanie się do 2040 r., może przerażać. Otóż aż w 15 województwach z 16 mieszkańców będzie ubywać.
Wyludniać się będziemy powoli. Pierwsze zaczną pustoszeć miasta. Jak pokazują wcześniejsze badania GUS, teraz kurczą się o 69 tys. mieszkańców rocznie, za kilka lat będzie to już po 88 tys. rocznie, po 2020 r. - po 100 tys. rocznie.
Województwo opolskie skurczy się do 2050 r. z miliona mieszkańców do 744 tys., łódzkie z 2,5 mln do niespełna 2 mln, a śląskie będzie miało o 904 tys. mieszkańców mniej niż teraz (aktualnie to 4,6 mln).
W 2050 r. osoby w wieku 65 lat i więcej będą w Polsce stanowiły 31,5 proc. populacji (ich liczba wzrośnie aż o 5,1 miliona w porównaniu z 2014 r.).
Według Eurostatu pod względem mediany wieku Polska znajdzie się w piątce najstarszych krajów Unii Europejskiej, zaś pod względem wielkości odsetka osób starszych 65 plus – na siódmej pozycji.
To oczywiście będzie oznaczać konieczność zmian funkcjonowania państwa i instytucji publicznych.
Reforma PO-PSL ustalająca wiek na 67 lat wzbudzała protesty, ale niedługo będziemy musieli rozmawiać o granicy nawet 70 lat (taka dyskusja toczy się już w krajach skandynawskich). Inaczej nie będzie z czego wypłacać emerytur.
Dziś deficyt emerytalny ZUS to co roku 40-50 mld, ale jak szacuje Fundacja Kaleckiego w 2026 r. dziura w Zakładzie przekroczy już 100 mld zł.
Młodzi (których będzie zresztą coraz mniej) nie będą w stanie ze swoich podatków i składek finansować świadczeń seniorów.
- Pytanie, czy młodzi zgodzą się na to, aby państwo zabierało im coraz większą część pensji. Moim zdaniem takiej zgody nie będzie i wybiorą emigrację. Zamiast więc wracać z emigracji, na czym tak bardzo zależy rządowi PiS-u, coraz więcej obywateli będzie opuszczać Polskę - mówi Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Plus Banku. - Politycy będą zmuszeni dostosowywać swój program wyborczy i obietnice do rosnącej liczby starszych wyborców. Bez ich poparcia coraz trudniej będzie wygrać wybory
prawa drukarza z Łodzi
Adam J. został skazany na podstawie Kodeksu wykroczeń za "nieuzasadnioną odmowę świadczenia". I to właśnie ten przepis Ziobro zaskarżył teraz do Trybunału Konstytucyjnego.
W skardze do TK przekonuje, że wspomniany artykuł 138 jest niezgodny z zasadą demokratycznego państwa prawa oraz godzi w - gwarantowaną przez konstytucję - wolność sumienia i religii, a także wolność gospodarczą i swobodę zawierania umów.
- Nikt nie powinien zmuszać drukarza, by wbrew wyznawanym poglądom drukował materiały, które zachęcają do aktywności homoseksualnej - przekonywał Ziobro w rozmowie z "Wiadomościami" TVP.
Podobnie jak nikt nie powinien zmuszać aktywistów homoseksualnych, by w swoich księgarniach sprzedawali książki, które dowodzą, że homoseksualizm to choroba
- dodał minister sprawiedliwości i prokurator generalny, któremu wtórował reporter "Wiadomości". "Nad ustawą powinna być konstytucyjna zasada wolności sumienia" - słyszymy w materiale telewizji publicznej
Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego: Ja mam wrażenie, że wciąż jestem w III RP, może takiej z wykrzyknikiem. To jest ciągle ta sama Polska. Ja w mojej pracy w Muzeum Powstania Warszawskiego od 13 lat staram się budować taką wspólnotę, bo chciałbym, żeby nie tylko warszawiacy, ale po prostu Polacy mieli poczucie, że nawet jeżeli sytuacja zmusi nas do zrobienia czegoś wyjątkowego, żebyśmy cały czas myśleli wspólnotą.
Mam nadzieję, że to jest muzeum ostatniego polskiego powstania. Dyskusja o insurekcjonizmie o tyle zakłada błąd, że poziom poparcia dla ruchów insurekcyjnych był związany z ich wybuchami. A było tak, że powstania wybuchały, gdy okupant zaczynał zabijać młodą polską inteligencję. Więc nie trzeba eliminować ludzi myślących insurekcyjnie, trzeba eliminować potencjalnych okupantów.
To zawsze kończyło się tak, że ta młodzież gdzieś na Podlasiu będzie próbować dwururką zestrzelić pancerny helikopter. Przez ostatnie 200 lat tak się właśnie kończyło. Więc nie prowadźmy tego eksperymentu, bo wiemy, jak on przebiega. Ale zróbmy wszystko - my obywatele, my politycy, żeby taka sytuacja nie zaszła.
Na pytanie "Sieci" dlaczego tylko Polska znalazła się na celowniku Unii Europejskiej Saryusz-Wolski odparł, że "obcego ataku na Polskę nigdy nie było, gdyby nie zachęty, prośby i wsparcie ze strony totalnej opozycji". "Gdyby nasza totalna opozycja nie donosiła, gdyby nie domagała się, suflowała, żebrała, błagała, prosiła, nadzorowała, dyrygowała, gdyby nie Donald Tusk, to w ogóle byśmy dzisiaj o tym nie rozmawiali, bo żadnej akcji przeciw Polsce by nie było" - powiedział w środowym wywiadzie europoseł.
Ocenił, że "wobec dużego kraju, jakim jest Polska, takich rzeczy się nie robi". "A jeśli już, to tylko za przyzwoleniem głównego nurtu politycznego. Nasza obecna opozycja nie tylko takie przyzwolenie dała, lecz sama tę akcję wymusiła i wywołała" - zaznaczył. Dodał, że "dlatego można ją nazwać targowicą". "Jako insider znam instytucje unijne od środka, nie o wszystkich źródłach mojej wiedzy mogę mówić. Ale wiem, naprawdę wiem, że to, co zostało zrobione, było na wyraźną prośbę i zamówienie totalnej opozycji" - podkreślił.
"Pamiętam ten moment, gdy uznałem, że dłużej nie mogę czekać na otrzeźwienie PO i jej ludzi. Usłyszałem Donalda Tuska, przewodniczącego Rady Europejskiej, mówiącego, iż popiera procedurę przeciw Polsce, a w konsekwencji - sankcje" - mówił, przypominając, że w archiwach prasowych jest "wczesna wypowiedź Donalda Tuska dla Financial Times, w której opowiada się przeciwko tej procedurze wobec Polski". "Potem nagle zmienił zdanie" - dodał.
Pytany czy zmiana zdania przewodniczącego RE miała związek z tym, że dostał on "telefon z Berlina" odpowiedział, że "wyjaśnienie przyczyn zmiany tej decyzji to już zadanie dla dziennikarzy śledczych". "Jedno jest pewne: znam dobrze Brukselę i wiem, że bez tego przyzwolenia ze strony polskiego premier, przewodniczącego Rady Europejskiej, Komisja Europejska dalej by się nie posunęła" - ocenił.
Na pytanie jak Polska powinna zachowywać się w tej sytuacji odparł: "Kontratakować. Zdjąć rękawice". W ubiegłą środę europoseł wystosował list otwarty do wiceszefa KE Fransa Timmermansa, który miał związek z decyzją Komisji Europejskiej o uruchomieniu art. 7 traktatu UE wobec Polski. KE dała Warszawie trzy miesiące na wprowadzenie rekomendacji w sprawie praworządności. Timmermans, uzasadniając postanowienie Komisji, mówił m.in, że niezależność wymiaru sprawiedliwości w Polsce staje pod znakiem zapytania.
Policjanci: Czuliśmy się jak zomowcy podczas stanu wojennego
Pierwsze miesięcznice smoleńskie zabezpieczało zaledwie kilkudziesięciu policjantów. Jednak po przejęciu władzy przez PiS z miesiąca na miesiąc zwiększała się liczba mundurowych oddelegowanych do pilnowania porządku podczas zgromadzenia. W czerwcu było ich nawet 1800! Komenda stołeczna musi więc ściągać posiłki z całego kraju.
– Policjanci z Warszawy zabezpieczają każdego roku największą liczbę zgromadzeń oraz manifestacji. Taka sytuacja może generować znaczną liczbę nadgodzin, więc aby temu zapobiec, a jednocześnie zapewnić bezpieczeństwo uczestnikom zgromadzeń, niezbędne jest zaangażowanie policjantów innych garnizonów – wyjaśnia aspirant Mariusz Mrozek z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Od czerwca na zabezpieczenie miesięcznic smoleńskich jeżdżą więc także policjanci z województwa śląskiego.
– Wyjeżdżamy dzień wcześniej, śpimy w Centrum Szkolenia Policji w Legionowie, potem cały dzień spędzamy na ulicach Warszawy i dopiero następnego dnia wracamy na Śląsk. To oznacza, że za każdym razem na trzy dni wypadamy ze służby patrolowej w miastach aglomeracji katowickiej – mówią mundurowi.
Na czerwcową miesięcznicę wysłano 97 policjantów z oddziałów prewencji z Katowic. Do stolicy jechali 14 furgonetkami. Na Śląsk wrócili zniesmaczeni.
Policja usunęła siłą kontrmanifestantów, którzy blokowali przemarsz w czasie miesięcznicy smoleńskiej. Wśród kontrmanifestantów był Władysław Frasyniuk Fot. Video-KOD
– Dowódcy operacji wydali rozkaz zatrzymywania spokojnie siedzących na ulicy uczestników kontrmanifestacji zorganizowanej przez Obywateli RP [wśród zatrzymanych był Władysław Frasyniuk – przyp. red.]. Czuliśmy się jak zomowcy w czasie stanu wojennego – wspominają policjanci. Proszą, aby nie ujawniać ich nazwisk, bo za takie wypowiedzi grożą im postępowania dyscyplinarne.
Rzeczniczka komendy wojewódzkiej: Zabezpieczanie miesięcznic nie wpływa na obniżenie poziomu bezpieczeństwa w regionie.
W lipcu na miesięcznicę smoleńską nie wysłano śląskich policjantów, ale od sierpnia jeździli do Warszawy regularnie co miesiąc. Łącznie w pół roku w pilnowaniu porządku na Krakowskim Przedmieściu udział wzięło 625 śląskich mundurowych (czerwiec – 97, sierpień – 94, wrzesień – 94, październik – 97, listopad – 146, grudzień 97, za każdym razem było to ponad 10 procent stanu śląskiej prewencji).
CZYTAJ TAKŻE: Odmówił policjantom badania alkomatem. Skończył z połamanymi żebrami i rozbitą twarzą
Do ich transportu wykorzystano 92 furgony. Tylko na paliwo komenda w Katowicach wydała ponad 42 tysiące zł. Wyżywienie i nocleg zapewniała komenda stołeczna. Koszt pracy śląskich mundurowych podczas miesięcznicy to ponad 121 tysięcy zł (godzina pracy policjanta – 24,46 zł).
W prewencji niechęć do udziału w zabezpieczeniu miesięcznic smoleńskich jest tak duża, że dowódcy muszą rotować oddziałami, aby nie wysyłać do Warszawy ciągle tych samych ludzi. Cztery razy delegowano tam różne kompanie oddziałów prewencji z Katowic, dwukrotnie do stolicy jechali mundurowi z Bielska-Białej i Częstochowy.
– Jeśli dowódca powie, że w styczniu mamy jechać ponownie, idziemy na chorobowe – zapowiadają mundurowi z Katowic.
Młodsza inspektor Aleksandra Nowara, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, zapewnia, że zaangażowanie śląskich policjantów w zabezpieczanie miesięcznic smoleńskich nie wpływa na obniżenie poziomu bezpieczeństwa w regionie.
– W każdym mieście zapewniona jest normalna służba patrolowa – podkreśla mł. insp. Nowara.
Józef Kogut, były szef policji w Chorzowie: Matematyki się nie oszuka
Zdaniem Józefa Koguta, byłego szefa chorzowskiej policji, jest to propaganda sukcesu.
– Od lat komendy aglomeracji borykają się z brakami kadrowymi, dlatego miejskie patrole wspierane są przez mundurowych z prewencji. Skoro oni jeżdżą na miesięcznice, to siłą rzeczy na ulicach śląskich miast musi być mniej policjantów. Matematyki się nie oszuka – komentuje Kogut.
Dodaje, że to z kolei oznacza, iż mieszkańcy dłużej czekają na reakcję patroli, niewykluczone też, że wtedy dochodzi do większej liczby przestępstw. – To są społeczne koszty tych imprez, o których nikt głośno nie mówi – podkreśla były komendant chorzowskiej policji.
87. miesięcznica smoleńska Fot. Franciszek Mazur / Agencja Gazeta
Rafał Jankowski, przewodniczący NSZZ Policjantów, przypomina, że policja jest formacją mundurową i działa na rozkaz.
– U nas nie ma miejsca na klauzule sumienia. Teraz zabezpieczamy miesięcznice smoleńskie – a jutro, jeśli zajdzie potrzeba, będziemy to robili na marszach gejów i lesbijek. Zgadzam się jednak z tym, że śląscy policjanci przede wszystkim powinni dbać o bezpieczeństwo mieszkańców tego regionu – podkreśla Jankowski.
O. Rydzyk gani Kaweckiego
KRRiT to ciało konstytucyjne, które stoi na straży wolności słowa. Jesienią zeszłego roku PiS przejął ją w całości. Parlament powołał do Rady Witolda Kołodziejskiego, Teresę Bochwic i Elżbietę Więcławską-Sauk, a prezydent Andrzej Duda Janusza Kaweckiego i Andrzeja Sabatowskiego.
Podczas głosowania nad karą dla TVN 24 nie było Sabatowskiego. Pozostała czwórka była za, choć z naszych informacji wynika, że Rada nie była w tej kwestii zgodna. Jej szef Witold Kołodziejski skłaniał się ku temu, by nie karać stacji, bo miał zgadzać się z opinią dziesięcioosobowego departamentu prawnego Rady, że TVN nie złamał prawa medialnego. – Ostatecznie to jego głos przesądził. Gdyby przewodniczący zagłosował przeciw, kary by nie było, bo potrzebne były cztery głosy za – tłumaczy „Wyborczej” osoba związana z Radą.
Narady w sprawie TVN 24 trwały długo, prawie dziewięć miesięcy. Opinia Hanny Karp, ekspertki KRRiT oraz wykładowczyni założonej przez ojca Rydzyka Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, była gotowa już w marcu.
Ta zwłoka bardzo zirytowała o. Rydzyka, co w czerwcu wytknął Kaweckiemu na antenie Radia Maryja. Bo Karp to ekspertka właśnie Kaweckiego, a sam Kawecki z Radiem Maryja jest związany od 1995 r., gdy został członkiem rady programowej rozgłośni. Prowadził w niej program „Głos z Krakowa”, występował też w Telewizji Trwam, jest felietonistą m.in. „Naszego Dziennika”.
– Liczyłem, że KRRiT będzie lepsza, musi działać szybciej – mówił w czerwcu o. Rydzyk na antenie Radia Maryja.
– Krajowa Rada, nawet nie czekając na skargi, postanowiła, że trzeba przeprowadzić monitoring i poddać analizie, w jaki sposób i które media włączyły się w sprawę podburzania i nawet organizowania tego, tak to się określa, puczu. Taki monitoring stosunkowo szybko został zrobiony przez eksperta. Jest przedmiotem analiz – odpowiadał Kawecki.
– Ale czy nie za długo? Już mamy czerwiec, a to było w grudniu – pytał o. Rydzyk.
– Przykro mi powiedzieć, ale w tej sprawie także wewnętrznie muszę walczyć w strukturach Krajowej Rady. Dość długo to trwa – bronił się Kawecki.
– Lekarz musi działać szybko, żeby leczyć organizm. Panie profesorze, proszę wybaczyć, ale to jest takie stanie na wszelki wypadek. Tak Polski się nie uleczy. Liczyłem na tę Krajową Radę, że to będzie lepsze, proszę wybaczyć. Nie chcę panu zrobić przykrości, liczyłem na to, patrząc na nazwiska, jakie tam są – wyliczał o. Rydzyk.
– No trudno. Staram się to utrzymać, ale jest trudno, przyznam – stwierdził Kawecki.
– Na przykład te rzeczy z grudnia powinny być ocenione szybciej – to o. Rydzyk.
Kawecki: – Powinny być. Bo może okazać się, że zło nienazwane złem przeradza się w jeszcze gorsze. Kto na przykład mógł przypuszczać, że mieli przygotowane opanowanie Sejmu wtedy, jak była przygotowywana ta konferencja niby na temat bezpieczeństwa. 700 ludzi do Sali Kolumnowej miało wejść i potem już nie wiadomo, czy wyjdą. I będzie blokada następna, i znowu będzie to samo podburzanie. Wobec tego musi być reakcja.
Tajemnicza nowa ekspertyza
W wywiadzie dla pisma „Wpis (Wiara, Patriotyzm i Sztuka)” Kawecki tłumaczył w listopadzie:
– Pamięta pan zapewne tzw. pucz z grudnia ub. roku, blokowanie mównicy i w ogóle Sejmu itd. Otóż zaraz potem postanowiliśmy, że zrobimy monitoring audycji informacyjno-publicystycznych trzech głównych stacji telewizyjnych, tj. TVP, TVN i Polsatu. Poszło dosyć szybko, bo na koniec lutego był już raport… Ten raport pokazał jak na dłoni, kiedy, w jaki sposób i przez którego nadawcę naruszone zostały poszczególne punkty ustawy medialnej oraz warunki koncesji w trakcie relacjonowania owego puczu w dniach 16-18 grudnia 2016. Mało tych naruszeń nie było.
Kawecki opowiadał też, że raport Karp został skierowany do departamentu prawnego Rady. – Czekamy, czekamy, wreszcie departament prawny stwierdza, że właściwie nie wie, za co można by któregoś nadawcę ukarać. Wtedy we mnie aż się zagotowało. Zgłosiłem więc na posiedzeniu wszystkich członków Rady, że departament prawny stracił u mnie zaufanie. Okazało się, że departament ten w ogóle nie korzystał z dostarczonego raportu na temat relacjonowania „puczu” – mówił we „Wpisie” prof. Kawecki. – W końcu poprosiłem, żeby zlecić sprawę jakiemuś dobremu prawnikowi z zewnątrz, specjaliście od tych tematów. Tak się stało. Prawnik pracował przez całe wakacje i na początku września dostaliśmy jego opracowanie; konkretne, rzeczowe, zwięzłe, z przywołaniem odpowiednich paragrafów.
Wtedy Rada „przygotowała jeszcze jedną, dokładniejszą analizę relacji stacji telewizyjnych z wydarzeń w połowie grudnia”. Zapytaliśmy KRRiT, u kogo i za ile zamówiła tę ekspertyzę. Nie dostaliśmy odpowiedzi.
Dziennikarz „Wpis” zapytał o rolę Kołodziejskiego: – A przewodniczący Rady? Przecież od niego bardzo dużo zależy; dlaczego milczy? Boi się czegoś?
Kawecki: – Nie wiem, może jest po prostu za miękki wobec istniejących w Radzie struktur, za mało decyzyjny…
Kołodziejskiego poprosiliśmy o komentarz do słów Kaweckiego. Nie odpowiedział. A Kaweckiego poprosiliśmy o komentarz, czy naciskał na szefa Rady, by ukarać TVN? Też nie odpowiedział.
Kawecki w piśmie „Wpis” ubolewał: – Wymóg prawny jest taki, że decyzję o ukaraniu nadawcy musi podpisać przewodniczący. Trwały w tej sprawie niekończące się dyskusje między członkami Krajowej Rady a poszczególnymi departamentami KRRiT, określano i później kwestionowano różne wysokości tych kar, odbywały się coraz to nowe spotkania i narady. A tygodnie mijały.
Dziennikarz dociska: – To przewodniczący tak blokował tę sprawę?
Kawecki: – Nie określę tego jako blokowanie. Zapewne chciał znać różne opinie i odsyłał do coraz to nowych opiniujących. Pozwalają na takie postępowanie procedury Krajowej Rady.
- Przewodniczący KRRiT ani nie przyspieszał, ani też nie opóźniał prac związanych z wydaniem decyzji o nałożeniu kary na Spółkę TVN SA. Przez cały czas postepowania Przewodniczący KRRiT kierował się jedynie przestrzeganiem zapisów zawartych w ustawie o radiofonii i telewizji - tak Joanna Kryńska z biura prasowego KRRiT odpowiada na pytanie o zarzuty Kaweckiego.
Ukaranie TVN gorąco popierała też Teresa Bochwic.
Bochwic to od kilku lat stała komentatorka Telewizji Republika i „Gazety Polskiej Codziennie”. W Polskim Radiu tak tłumaczyła karę dla TVN 24: – Krajowa Rada wielokrotnie ostrzegała TVN przed nadużyciami. Mamy prawo do oceny – w naszej ocenie te materiały zagrażały bezpieczeństwu i nosiły znamiona mowy nienawiści. Jesteśmy organem niezależnym i podejmujemy decyzję bez nacisków.
Sama Bochwic dała się poznać jako zagorzały krytyk stacji komercyjnych. W serwisie Twitter słowem „brawo” pochwaliła wpis o takiej treści: „Chcę powszechnego abonamentu po to, by Jacek Kurski zarżnął TVN i Polsat. Zabrał im imprezy sportowe i zmusił do jeszcze większej emisji reklam”.
USA wściekłe na Polskę
Po ogłoszeniu kary na TVN 24 wybuchł międzynarodowy skandal. Ostro skrytykował ją Departament Stanu USA, bo właścicielem TVN jest amerykański koncern: „Ta decyzja podkopuje wolność mediów w Polsce”.
I teraz KRRiT sugeruje, że jej decyzja jest „odwracalna”. Kołodziejski osobiście już dwa razy spotkał się z zarządem TVN, zapowiedziane są kolejne negocjacje. A stacja zapowiedziała skargę do sądu. Musi jednak wpłacić 1 479 000 zł do budżetu państwa. Chyba że odwołując się od decyzji Rady, złoży prośbę o zawieszenie kary. Spółka odmawia informacji, czy to zrobi.
Wystarczyło 19% katolickich kołtunów żeby Polska przybrała ich twarz. Powiem szczerze, wstyd przyznać sie, że jest się Polakiem...
popieram , za granica zaczeli patrzec na nas nie tylko jak na zlodzieji ale i kretynow , wstyd
Jak zobaczyli Ciebie, to na pewno tak na Cię patrzyli jak piszesz.Lepiej siedź w domu.
dobrze ze ty radiomaryjny matolku siedzisz w domu ,bo my nas z ukladu schengen usuneli
do wyborcy- negujesz zasady demokracji więc w sumie dobrze,że się wstydzisz.
He, he, niejaki bogdan dziaslo przepoczwarzył się w pająka a teraz ogłosił się gazetą polską. Postacie przybierał rózne ale ględzenie zostało mu wciąż to samo.
Znalazłem się po raz któryś na tym forum i czytając wpisy ,, myślicieli " doszedłem do wniosku , że jest tu jeden aktywista , który zwie się CHRAPAN. On to wyraża takie poglądy , które wskazują , że znajduje się w stanie choroby profilaktycznie niemożliwej do zlikwidowania. Jako młody lekarz nie potrafię znależć odpowiedniego leku uspokajającego emocje w jego przypadku. A może następują zmiany w strukturze kory mózgowej ? Ktoś bliski powinien zwrócić na niego uwagę. 2018 rok powinien przywrócić mu równowagę , bo końcówka jest liczbą parzystą.
Jamuszko, który sadzi błędy logiczne, jest młodym lekarzem? hi hi hiii... profilaktycznie leczyć już występującą chorobę...? hi hi hii... nie rozumiesz ciemniaku podstawowych słów. Ciekawe, czy zrozumiałes gdzie jest błąd w twoim, pożal się Boże , komentarzu.
Błędy logiczne panie CHRAPAN , to pan popełniasz w każdym idiotycznym tekście. Każdy temat u pana w mózgu dokonuje spustoszenia nie tyle logicznego co wirtualnego. Choroba umieszczona w korze mózgowej leczona jest w klinice specjalistycznej , ale nadziei na wyleczenie nie ma. Radzę zaprzestać dominować w tekstach , których się nie rozumie.
olaboga, januszko, twój bełkot ma kogokolwiek do czegos przekonać...? ogarnij sie tłumoku i przestan w każdym widziec Chrapana. To już mania.
„Dostęp do danych” z choinki się urwałeś, czy...
Jaka jest przyczyna skażenia wody?Ci chodzi? Piszesz tak, jaby ktoś lub grupa osób...
Jaka jest przyczyna skażenia wody?Jeszcze jak był licznik odwiedzających to czasem...
Jaka jest przyczyna skażenia wody?Ogłoszeń w dziale raptem sztuk sześć; nie wiadomo...
Jaka jest przyczyna skażenia wody?Czy ktoś montował pompe ciepła ale bez instalacji...
Pompa ciepła ale bez fotowoltaikiCzy ktoś montował pompe ciepła ale bez instalacji...
Pompa ciepła ale bez fotowoltaikiCzy ktoś montował pompe ciepła ale bez instalacji...
Pompa ciepła ale bez fotowoltaikiCo to za idioci wieczorami i nocami hałasują swoimi...
ZdenerwowanaCo to za idioci wieczorami i nocami hałasują swoimi...
ZdenerwowanaCo to za idioci wieczorami i nocami hałasują swoimi...
ZdenerwowanaCzy wiadomo co z balonami w tym roku? Nigdzie nie...
BalonySOB
-2° - 1°
NIEDZ
-1° - 3°
PON
-1° - 4°
WT
4° - 9°
ŚR
5° - 8°
CZW
4° - 7°
Hydepark Będzie drogo jak kupisz chinczyka a takich jest większość na rynku. One inną moc mają w papierach...
Hydepark Czy ktoś montował pompe ciepła ale bez instalacji fotowoltaicznej? Czy polecicie czy jednak...
Polityka Uchwała starej rady od początku była ratowaniem du.y radnych, którzy i tak w tej kwestii...
Dodawanie ogłoszeń w kategoriach Nieruchomości, Praca, wiąże się z dodatkową opłatą. Pozostałe kategorie są darmowe.